Czy warto oceniać innych po okładce?

My Polacy jesteśmy narodem, który ma dużą skłonność do oceniania innych ludzi. Bardzo się tym różnimy od takich narodów jak Brytyjczycy czy Irlandczycy. Tam zupełnie nie ocenia się ludzi po wyglądzie. Ktoś, kto założy na siebie niedopasowane kolorystycznie ubrania albo w ogóle przyjdzie do pracy w dość codziennym stroju nie będzie traktowany niepoważnie. Jego wygląd nie ma tam wpływu na ocenianie jego profesjonalizmu zawodowego. Podobnie fakt, że ktoś jest ubrany nieadekwatnie do pogody nikogo nie dziwi. Niestety my Polacy mamy dużo mniej luzu i oceniamy wszystkich i pod każdym względem. Właśnie to ocenianie po wyglądzie jest naszą plagą. Osoba, która u nas przyjdzie byle jak ubrana na spotkanie o pracę z pewnością jej nie dostanie.

Ocenianie nie zawsze jest adekwatne

Osoby, które wydają się na pierwszy rzut oka godne zaufania, nie zawsze takie są. Dowiedz się więcej na ten temat, czytając o najnowszych wydarzeniach w Białymstoku.

Gdy widzimy na ulicy kogoś w roboczym ubraniu uważamy go za niższą klasę społeczną, bo pracuje fizycznie. Jednocześnie bardzo stroimy się w niedzielę idąc do kościoła czy na takie okazje jak wesele. Problemem polskiego oceniania jest fakt, że za dużą wagę przywiązujemy do pieniędzy, jakie ktoś posiada. U nas każdego ocenia się po sytuacji majątkowej. Lubimy wiedzieć ile inni zarabiają, oceniamy ich samochody, ubrania, wakacje. Kogoś, kto zarabia mało uważamy za gorszego, nie szukamy z nim kontaktu. Jednocześnie jesteśmy narodem, który jest bardzo na pokaz. Wszyscy przejmujemy się tym, co pomyślą znajomi, sąsiedzi, rodzina. Często kupujemy rzeczy, na które nas nie stać, byleby tylko się pokazać. Przykładem są wesela robione na kredyt. W ogóle zbyt wielu Polaków żyje na kredyt i czasem kończy się to tragicznie. Powszechnie wstydzimy się braku pieniędzy. Mężczyzna koło 40-tki, jeśli mieszka z rodzicami często się do tego nie przyznaje. Ktoś, kto wynajmuje mieszkanie twierdzi, że jest własne. Ujmujemy lat sobie i swoim samochodom. Wstydzimy się tego, że oszczędzamy, nie przyznajemy do robienia zakupów w lumpeksie. Taka już nasza polska mentalność.